Za każdym razem, kiedy widzę informację prasową o zamierzonymi
przez Volkswagen przejęciu Alfy Romeo, mam bardzo mieszane odczucia. Z jednej
strony mówię sobie: „Nie, tylko nie Volkswagen, przecież oni odbijają wszystkie
auta przez klakę, wprawdzie kalka jest inna dla każdej marki, ale przez to
tworzą najnudniejsze i najbardziej przewidywalne auta na świecie”(dla niewierzących
zadanie: rozszyfrujcie wszystkie auta na poniższym zdjęciu).
Z drugiej strony coś
każe mi nie wygłaszać przedwczesnych opinii, bo przecież w grupie VW są też
Lamborghini, Bugatti, Porsche, Bentley a poniekąd to właśnie VW nie dość, że
uratował te marki, które nie mogły odnaleźć się we współczesnym świecie
motoryzacyjnym, to w dodatku przyczynił się do tego, że obecnie przeżywają
prawdziwy renesans. A spójrzmy na obecną Alfę Romeo: koncern Fiata nie ma na
nią żadnego pomysłu! Ok, świetnie się sprzedał model 8C Competizione, ale w
sprzedaży samochodów zarabia się głównie na rynku dla zwykłych ludzi, nie autami limitowanymi w dodatku w ilości pięciuset sztuk- toż to koszty opracowania takiego auta są
znacznie droższe, niż jakiejkolwiek masówki. A jakie modele oferuje Alfa Romeo,
obecnie MiTo i Giuliettę, oraz nie jestem pewien, ale prawdopodobnie również
159. Na dniach ogłoszono też cennik 4C.
Wszystkie samochody w momencie premiery spotkały się w bardzo dobrym
przyjęcie, w 159 wychwalano zawieszenie opracowane przez Saaba, rozpływano się
nad designem MiTo, oraz nad Giulietta, która wiek dziecięcy znany ze swojej
mniejszej siostry (pewnie niedociągnięcia, głównie wykończenia wnętrza) miała
już za sobą. Ale co Fiat zrobił, by sprzedaż tych modeli oprócz zaistnienia na
rynku utrzymywała tendencję rosnącą z pierwszych miesięcy sprzedaży? Nic! Brak
faceliftingów, ekspansji silnikowej, technologicznej, podtrzymania dobrego
wizerunku licznymi wersjami specjalnymi. Nic, nic, nic z tym rzeczy! Były w międzyczasie takie modele jak Spyder, Brerra i inne, co zrobiono by podtrzymać ich sprzedaż? Również nic! W efekcie
obecnie sprzedaż Alfy Romeo nie istnieje. Bądźmy szczerzy, sprzedaż Alfy to
jakieś pojedyncze sztuki, a czyja to wina? W głównej mierze właśnie Włochów,
dlaczego? Dlatego, że w koncernie Fiata, Alfa zawsze będzie grała drugie skrzypce,
a nawet trzecie, albo i jeszcze dalej.
Najważniejszą marką (co zrozumiałe) jest
Ferrari, to tam idą największe pieniądze i to ten sektor zarabia najbardziej. W
kolejce za Ferrari stoi Maserati, ale…to też drażliwy temat, bo Maserati nie
może konkurować z Ferrari, więc zawsze dostaje stare silniki itd. A za Maserati
mogłaby być Alfa, ale oprócz Alfy jest jeszcze Lancia (która jest kolejną marką
z niezbyt dobrymi perspektywami), rodzimy Fiat, a od jakiegoś czasu również:
Jeep, Dodge, Chrysler. A wszystkie te marki w koncernie, który stale stoi na
krawędzi bankructwa, od kiedy pamiętam, w którym rządzi korupcja i układy (jak
to u Włochów), w którym logiczne decyzje są bombardowane ze względu na to, że
są logiczne a nie polityczne (jak z produkcją Pandy w Tychach) i w którym nikt
nie ma pomysłu, co zrobić z Maserati, Lancią a przede wszystkim z Alfą Romeo.
Szczytem kuriozalnej wizji działania Fiata była sprzedaż Chryslera Voyagera i 300C pod
marką Lancia.
W tym kontekście zaczynam się modlić do Najwyższego Stwórcy
Motoryzacji, Patrona Oktanów i Wszechmocnego Boga Czterech Kółek, o to by Fiat
szukając zysków, raczył sprzedać Alfę Romeo koncernowi VW, tym samym zasilając
swoje konto, bo szczerze wierzę w to, że Niemcy mają pomysł na Alfę. Gdyby nie
mieli, nie interesowaliby się Nią.
Przecież na początku ta Wielka Włoska Marka nie była
producentem aut pokroju MiTo! Alfa Romeo ścigała się w F1 i to z ogromnymi
sukcesami i produkowała uznane auta sportowe, których osiągi przyprawiały
konkurencję o zawrót głowy. To w garażu Alfy Romeo swoje motoryzacyjne życie
rozpoczął Enzo Ferrari i to tam narodził się plan przerwania dominacji Alfy
Romeo w stawce F1.
Alfa Romeo w koncernie z Wolfsburga mogłaby pełnić rolę,
jaką obecnie ma Maserati we Fiacie, jako bardzo sportowa i luksusowa marka zarazem,
pozycjonowana powyżej Audi, ale poniżej Lamborghini i Bentleya, lub też mogłaby
pełnić rolę bezpośredniego konkurenta dla BMW, któremu Audi (zdaniem
motoryzacyjnych fanatyków) nie może podskoczyć, choć bardzo się stara. Przecież
znam sporo fanów BMW, którzy nie mogąc posiadać np. M3 kupowali Alfę Romeo GT.
Tak, tak! Zastanówcie się, że tym modelem jeździli goście o urodzie
zarezerwowanej dla BMW.
Jestem przekonany, że najgorszy los w VW, byłby lepszy od
niebytu we Fiacie, jaki Wielka Włoszka przeżywa obecnie.
A jakie jest wasze zdanie w tym temacie? Alfa Romeo w Volkswagenie, czy we Fiacie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz