Jednak ta historia nie kończy się happy endem, bo okulary możemy odnaleźć już jedynie w zarysie świateł LED, który przypomina, iż kiedyś w tym miejscu, gościły dwa osobne reflektory. Słynny okularnik, czyli Mercedes klasy E, już nie ma i prawdopodobnie nie będzie miał, podwójnych reflektorów zwanych okularami. Więc Okularnik już nie jest Okularnikiem. Co więcej wygląda on teraz bardzo dynamicznie i w dodatku bardzo młodo. Każda wersja zyskała osobną stylistykę zderzaka, w przypadku sedana i kombi zniknęło w dodatku przetłoczenie nad tylnymi kołami w stylu neo retro. Coupe i kabriolet mają bardziej dynamiczny kształt reflektorów i charakterystyczne przetłoczenie na profilu. Wyraźnie widać że Mercedes nie chce być marką kojarzoną z emerytami i chce poważnie zagrozić BMW i Audi, którzy już dawno postawili na mniej konserwatywnych odbiorców.
Wisienką na torcie jest wersja AMG, która teraz oferuje 557 KM i moment obrotowy rzędu 720 Nm, a co więcej ma napęd na cztery koła.
Obejrzyjcie sobie galerię i piszcie co o tym sądzicie w komentarzach.
Ja sam na co dzień jeżdżę wersją sprzed face liftu E 220 T jest to naprawdę wygodne i piękne auto. Mnie osobiście face lift nie przypadł do gustu, bo klasyczna ,,eczka'' musi mieć okulary(W124 nie miało ich, ale pomimo tego jest super), a ta nowa straciła swój charakter. Moim wymarzonym Mercedesem jest S 65 AMG, który jest arcydziełem...
OdpowiedzUsuńCałkiem fajny samochód ale po kryzysie wieku średniego , więc jeszcze nie dla mnie ...
OdpowiedzUsuńVag-Expert