wtorek, 19 lutego 2013

I stało się!

Dotychczas fascynowaliśmy się różnymi markami samochodów, ale nigdy nie Chińskimi markami. Wystarczy powiedzieć, że jeszcze 20 lat temu Chiny praktycznie nie miały żadnej marki. Później miały samochody z blachy cieńszej od papieru do drukarki, które udawały znane modele ze starego kontynentu, oraz ze stanów zjednoczonych i były w dodatku bardzo niebezpieczne, a teraz ku mojemu zaskoczeniu piszę notkę o czymś, co powstało przy udziale kapitału i technologii Chińskiej. A mowa tu o marce Qoros, która jest kooperacją Izraelsko-chińską i która dobija się do rynku Europejskiego, ale co ciekawe, auta zaprezentowane przez tą markę wyglądają…bardzo ładnie. Co więcej, są zgrabnie i nie można im zarzucić, że naśladują kogoś, jak to chińska motoryzacja miała w zwyczaju,  a w dodatku Qorosy wypracowują swój indywidualny styl, który mi oglądając pierwsze zdjęcia się podoba. I to jest zdumiewające!




Za design samochodów tej izraelsko-chińskiej marki odpowiedzialny jest człowiek który stworzył projekt pierwszej generacji (BMW) MINI. Samochody wyglądają na ukończone i przemyślane, bo wcześniejsze projekty Chińskie wyglądały trochę jak zabawki ze straganu, odlane z plastiku karykatury samochodów, natomiast, to wygląda całkiem zgrabnie.
Qoros zaprezentował 3 auta. Sedana, kombi, oraz hatchbacka, o podwyższonym nadwoziu i z napędem wszystkich kół. Ten ostatni wykorzystuje silnik spalinowy, by napędzać przednie koła i silniki elektryczne do napędu tylnej osi. Zaskakujące jest to, że Chiny w okresie 20 lat potrafiły zbudować coś, co wygląda tak, nie mając wcześniej żadnego zaplecza motoryzacyjnego. Europie i Stanom dojście do obecnego poziomu zajęło prawie 100 lat,  na tym tle Koreańczycy wydawali się dotychczas, niezwykle szybcy i zdeterminowani, a ostatnio Hyundaye i Kie podbijają świat kiedy jeszcze jakiś czas temu śmiano się z nich.




A teraz pomyślmy, jeśli Chiny w 20 lat zbudowały Qorosa, to co będzie za kolejnych 20? Obawiam się, że niedługo będziemy się podniecali w większości Chińskimi wozami, a Europejczycy będą jedynie uzupełnieniem gamy ich aut na rynku.