czwartek, 20 lutego 2014

Różne, różności

Szok! BMW z napędem na przód
BMW 2 Active Tourer- nowość w ofercie Bawarczyków, po raz pierwszy oferują rodzinnego vana. Drugą nowością jest napęd na przednie koła, wprawdzie nie należy się obawiać tego rozwiązania, bo BMW wbrew pozorom ma doświadczenie w budowie przednionapędowców. W końcu chwalone pod względem trakcji MINI, też należy do Niemców i to oni odpowiadają za opracowanie jego zawieszenia. Pod tym względem fani marki powinni wziąć głęboki oddech i oswoić się z tym faktem, gdyż BMW planuje zwiększenie liczby przednionapędowych pojazdów.
Najwięcej kontrowersji budzi design samochodu, szczególnie w przedniej części. Złośliwcy nazywają nowe BMW najzwyklejszym w całej gamie. Zarzuca mu się też brak przysłowiowego zadziora i charyzmy. Co bardziej spostrzegawczy, zauważyli też, że BMW 2 Active Tourer z profilu przypomina Kię Carens.





Przełomowe Twingo od Renault
Na tle pierwszego Newsa ta wiadomość wydaje się równie szokująca. BMW rezygnuje z napędu na tył, a Renault zaprezentowało właśnie trzecią generację modeli Twingo z napędem na tył. Pierwsza generacja tego auta, zdefiniowała na nowo klasę małych miejskich samochodów, poprzez przełomowe rozplanowanie przestrzeni. Teraz Francuzi po raz kolejny chcą zdefiniować na nowo ten sam segment. 

czwartek, 13 lutego 2014

Cactus ma kolce- ma też jaja!

Wielokrotnie zarzucałem producentom aut, że ich pojazdy nie mają polotu, finezji, fantazji jakie były cechami niegdysiejszych aut, tych które weszły do historii motoryzacji, a pojazdy dziś produkowane są jedynie „produktami marketingowymi”. W dwóch notkach, „Bo w motoryzacji trzebafantazji” z początku tego roku i we wcześniejszej z 2012 pod tytułem „Z miłości do samochodu- wścieknij się”, ostro mówiłem właśnie o takich samochodach i o tym jak kiedyś robiono motoryzację. Ale będę musiał zweryfikować moją opinię. Jak się okazuje są jeszcze na świecie producenci aut, którzy ponad target, przedłożą swoją indywidualną, wizję. W momencie kiedy wydawało się, że świat musi wyglądać, w każdej kwestii identycznie i że jedynymi samochodami, które skazane są na sukces są miejskie crossovery, Citroen zaprezentował model C4 Cactus. Model ten owszem, jest crossoverem, ale z pewnością nie można mu odmówić indywidualizmu, finezji, fantazji i oryginalności. Spójrzcie tylko na to auto, przecież ono wygląda równie futurystycznie, jak jak samochód koncepcyjny. Szerokie listwy na zderzakach i na drzwiach, które w dodatku odróżniają się od lakieru nadwozia, do tego mają dziwny wzór przypominający tabliczkę czekolady, albo folię bąbelkową. Kto by pomyślał, patrząc na te zdjęcia, że to auto faktycznie jest wersją produkcyjną, wcześniejszego konceptu.