piątek, 2 marca 2012

Volvo wróć!

Już za kilka dni rozpocznie się Salon Samochodowy w Genewie. Większość fanów motoryzacji czeka na ten dzień z niecierpliwością, bo zapowiedziano sporo bardzo ciekawych premier. Interesująco wyglądać będzie pojedynek w klasie luksusowych kompaktów, bo oto Mercedes zaprezentuje nową zupełnie inną koncepcję klasy A, która od tej pory będzie miała za zadanie odebrać klientów Audi A3 i BMW serii 1. Wspomniane Audi- zaprezentuje z kolei następcę jakże popularnego wśród bogatych i aroganckich dzieciaków- jeszcze bogatszych rodziców A3, a do całego pojedynku nieskromnie dołączy Volvo- prezentując następcę C30, o znajomo brzmiącej nazwie V40. Właśnie na Volvo chciałbym się skupić, jako że i marki skandynawskie jak Volvo i upadły Saab darzę sporą sympatią.
Otóż Volvo porzuca koncepcję małego 3-drzwiowego kompaktu, z przeszkloną klapą od bagażnika, na rzecz dużo bardziej praktycznego 5-drzwiowego kompaktu. Ma być to podyktowane tym, że i Mercedes i Audi, oraz BMW są dostępne w wersjach 5-drziowych, które cieszą się większym zainteresowanie- pierwszy minus dla Volvo- za brak jaj- coś oryginalnego zamieniamy na zwyczajne nudy.
Sprawa druga- stylistyka Volvo V40- o ile XC60, S60 i V60 były rewolucją dla Volvo i wyglądają bardzo świeżo i dynamicznie- czego prawdopodobnie brakowało Volvo- o tyle V40 niczym nie urzeka, zaczyna wyglądać tandetnie, zalatywać chińszczyzną, brakiem oryginalności obraz, co gorsze brakiem pomysłu projektantów Volvo- na wygląd dla nowych modeli Volvo.
Ja z mojej strony dodam tylko tyle, że mimo wszystko chyba bardziej lubiłem Volvo, gdy to było kanciate, nie kipiało sportowością, nie starało się za wszelką ceną podążać za modą. A mimo to w takim starym kanciatym V70, były montowane motory, które miały mocy więcej niż ktokolwiek by się spodziewał, a ponadto pozwalały na pełne jej wykorzystanie przez np. napęd na cztery koła. I w tym momencie chciałbym postawić swoistą hipotezę- uważam że gdyby, ktoś w Volvo, złapał się w kroczu i odkrył tam dwie małe chińskie kuleczki, potocznie zwane jajami, mógłby wpaść na tak genialny pomysł, jak wskrzeszenie V70- jestem przekonany, że cieszyłoby się ono sporym zainteresowaniem.
I teraz tego pomysłu są dwie możliwości, albo bierzemy najnowocześniejszą technikę jaką tylko posiadamy w Volvo i obudowujemy ją w klasyczny wygląd V70, uwzględniając radary pieszych, montując z przodu jakieś skromne acz efektowne reflektory LEDowe, lampy z tyłu modyfikując i wstaiając również dioty, które podkreśliłyby wysokość tyłu, większe- bardziej proporcjonalne koła, obute w ciekawe alufelgi itd. I ren sposób nazwijmy koncepcją Forda GT, albo idziemy za przykładem Land Rovera Defendera i Mercedesa klasy G, bierzemy oryginalny model i wprowadzamy w nim stosowne modyfikacje, które pozwolą mu konkurować na zmienionym przez lata rynku, ale całość samochodu zostaje raczej niezmieniona- i ten sposób nazwijmy koncepcją Merca G.
Ja muszę przyznać że za takim starym, acz jarym Volvo V70 ganiałbym bardziej niż za tymi nowoczesnymi wynalazkami, jak choćby wspomniana seria XC,S,V 60 i nowe V40. Może jestem zbytnio retro- spaczony. Bo właśnie wspomniany Ford GT, który pod spodem krył najnowocześniejsze rozwiązania, ale miał stylistykę w niczym praktycznie niezmienioną, w stosunku do oryginalnego GT40 urzekał mnie ogromnie. Bo uwielbiam i Defendera i klasę G- uważam je za prawdziwe samochody, kocham stare MINI, a nawet motocykle podobają mi się bardziej te, które są stylizowane na retro- jak chociażby Triumph Truxton- jeśli to spaczenie to kocham je, ale jestem równie dobrze przekonany o tym, że jest sporo osób myślących w tym temacie podobnie jak ja.
Kanciate V70 to było to!

1 komentarz:

  1. Volvo V40/S40 to próba stworzenia tańszej odmiany tego co najlepszy i właściwe dla marki.

    Volvo produkowane w Holandii, podstawa
    z Mitsubishi, coś fajnego z Renault, jakaś nietypowa przekładnia kierownicza w pierwszych modelach (z opinii użytkowników wiem, że trudna nabyć zamiennik). Sukces?

    Samochód ładny, nieco zaokrąglony, może się podobać i powiedzmy sobie - w połowie lat 90. prezentował się ładnie.

    Szkoda, że nie była to w 100% koncepcja Volvo,
    a bardziej rozpaczliwa próba odniesienia sukcesu rynkowego.

    Niemniej VOLVO to synonim bezpieczeństwa, solidności, trwałości to marka, której reputację trudno zepsuć.

    OdpowiedzUsuń