Kiedy zobaczyłem informację prasową, że Lotusa Evorę poddała fabrycznemu tuningowi firma Mansory, wydałem z siebie okrzyk przerażenia. Dlaczego? By się przekonać co do moich obaw, wystarczy otworzyć przeglądarkę i wpisać ,,Mansory Tuning” i oglądać. Firma kompletnie nie posiada poczucia estetyki, a w dodatku uwielbia nadużywać złotego koloru, jako ozdobnika.
Bardzo szanuję Lotusa przede wszystkim za to, że wiedzą jak się robi szybkie samochody. Zgodnie z zasadą, jaką wyznawał niegdyś Lotus- samochód ma być ekstremalnie lekki, a silnik ma być efektywny, a nie efektowny. W związku z tym wszystkie modele są oparte na płycie podłogowej Elise, która ma już ok.20 lat, jest wykonana w klejonych elementów aluminiowych, natomiast nadwozia są wykonane z tworzywa sztucznego. Lotus już od kilku lat do napędzania swoich ,,zabawek” używa silników od Toyoty, dzięki temu jego torowe pochłaniacze asfaltu charakteryzują się, świetnym trzymaniem się drogi, olśniewającym przyspieszeniem i bardzo dobrym zbalansowaniem samochodu.
Uwielbiam Elise- szczególnie w obecnej generacji, która wygląda najlepiej od lat. Kocham Exige S, które wygląda jeszcze efektowniej, choć wiem, że przez dach zamontowany na stałe, nie miałbym szans do niego wsiąść, jednak Evora….Evora była jakaś taka, zbyt poprawna, zbyt mało emocjonująca, zbyt impotentna. Lotus dość szybko zorientował się, co do tego i już od wielu miesięcy chodzą plotki o tym, że Evora ma przejść lifting szczególnie przedniej części samochodu, tak by nadać jej więcej agresywności. A może jednak lifting będzie niepotrzebny? Bo oto wspomniany wcześniej firmowy tuning Mansory wykonany na Evorze, którzy wygląda wprost idealnie. Samochód jest nadal elegancki, ale dzięki dodatkom przygotowanym przez tą firmę tuningową zyskał na agresywności, tak niezbędnej w tej klasie samochodów, gdzie jednak ceni się to, że samochód dysponuje odpowiednią mocą.
Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Evora nigdy nie wyglądała tak dobrze jak model GTE, a Mansory nigdy nie stworzyło tak ładnego samochodu.
Jest pięknie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz