5. Camper van
od stylowych surferskich VW "ogórków",
i staruszków GMC
po nowoczesne UM ECAMPERy
czy typowe campery jak VW Autosleeper Clubman
camper to wygoda, dom na kółkach, sypialnia, kuchnia, pokój i samochód w jednej bryle.jest funkcjonalny, doskonały na wyjazd w miejsce odosobnione ale z możliwym dojazdem, eliminuje potrzebę znalezienia noclegu, a i posiłki jesteśmy w stanie przygotować sobie samodzielnie.
4. kabriolet
auto idealne dla chcących poczuć wiatr we włosach, a i czasem nawet nie zmoknąć... jak napisał Mateusz - kabriolety są dla wielbicieli wolności. niestety za dużo takiej przyjemnosci nie zaznamy w naszej Polsce, bo to deszcz, w mieście smród spalin, a nad morzem kabrio to łup idealny dla złodzieja, więc tak sobie myślę, że jak kabrio - to nad morzem śródziemnym, adriatykiem, gdzies gdzie morska bryza, krzyk ptaków i zapierające dech widoki rzeczywiście powalą nas na kolana :] wtedy może być i kabrio.
i tu
BMW M6 cabrio - chociaz bryłą jest bardziej zbliżone do motorówki albo zamkniętej w puszce (w puszce po szynce konserwowej!) szynszyli, prezentuje się całkiem uroczo, zwłaszcza w widocznym na zdjęciu kolorze mojave metallic.
Ferrari Mondial T
zupełnie niedocenione klocko-rekinowate ferrari, którym jeździł Pacino w "Zapachu kobiety"... Ach!
albo potworek Audi Cabriolet 8G7
mnie osobiście kojarzący się z pontonem, ale chyba o to właśnie chodzi w tym brzydactwie...
3. Audi A8L
Nie dla frajerów, a dla statecznych dżentelmenów wybierających się z rodziną na wakacje. Auto wielkie, gdyż jego właściciele nie muszą martwić się, czy znajdą miejsce na jakimkolwiek parkingu. Pojemne, wygodne i o reprezentacyjnym wyglądzie. Albo jak kto woli - fura dla bajerantów. Co prawda mnie taka wielka lorba nie jest póki co potrzebna, wolę poniższe auta, ale kto wie, może kiedyś w przyszłości kiedy przyjdą dzieci i trzeba będzie bardziej wyglądać niż się bawić, ósemka będzie wyborem idealnym.
2. Audi A3 - na weekendowy wypad nad morze
... i tu gama się otwiera, bo w większości A3 to auta dość wygodne, oczywiście jak na auta segmentu C, mało awaryjne, których jedynym minusem są silniki ze sporym apetytem na paliwo (wszystkie starsze benzyniaki i małe pojemności wysokoprężnych). Jednak na weekend da się przełknąć niewygody i śmignąć taką małą strzałą nad morze albo gdzieś indziej w zasięgu kilku godzin dojazdu.
1. kombiak
Nic nie pobije takiego auta!!! Bije na głowę wszystkie coupe, kabriolety, limuzyny, suwy i inne babole. z reguły jest wygodne - bo to i auto rodzinne i w niektórych wersjach transportowe. Passat kombi, Mondeo kombi... Można je zapakować po sam dach, a nawet relingi, przy czym spalanie nie zabije naszego portfela (np chwalebne wyniki passata b4 - 4 litry na 100km (!!!) a zmieści się tam kupa sprzętu i dobrana 5-osobowa ekipa przyjaciół. Chyba najbardziej wszechstronne auto z całego mojego zestawienia, dlatego też zajmuje miejsce 1.
...Range Rover...
Poza listą, a jednak chciałam go ująć - Range Rover jest duży. Tzn jest pojemny - zmieści ludzi i ich bagaże nie ujmując komfortu podróży. Range Rover jest ładny, czym nie wszystkie SUVy mogą się pochwalić, zawdzięcza to chyba swoim brytyjskim korzeniom. Po trzecie jak to mówią starsi indianie: "jeśli stać cię na kupno takiego auta, to i stać cie by je zalać", a przyjemności z jazdy przyjdą same. To auto, które cieszy oko (tak jak i Land Rover Discovery ale od 3 wzwyż), marzenie wielu i dla wielu auto idealne. Co prawda w całkiem dziką głuszę żal go puścić, ale jako wesoły gangowóz sprawdzi się doskonale!
I tu jeszcze krótka odpowiedź dla Mateusza - Range osobiście bardzo mi się podoba, chociaż jak już wspomniałam Discovery 3 był by na nasze realia bardziej gramotną wersją podobnych możliwości. To auto jest jednym z czołowych typów wielu moich znajomych, podniecają się nim jak dziecko klockami lego, wyglądem, osiągami, parametrami, tratatata... Jedna rzecz mi tylko nie pasuje - im bardziej przez lata jego wygląd stawał się kosmiczny, bogaty w detale, tym mniej odchodził od swojego pierwotnego zastosowania. Nie pasuje mi to auto do rajdów!!! Ta wielka kabaryna zwłaszcza w wersji sport i wym bardziej Evoque (!!!) to nie żaden wygodny łazik, typowy Englishman in New York. Na salony, do przylanszenia - owszem może być, ale ciężko mi to auto brać poważniej niż "na sam wygląd". I tak chyba myśli jego wytwórca, gdyż nie znajdziesz zdjęć sesyjnych w plenerze, są jedynie na tle biurowców, fabryk i bliżej nieokreślonych krzako-industrialnych terenów. Amen.
Oj Kocham Cię za RR :) To też samochód nad, którym wielokrotnie wypowiadam się w samych superlatywach, ale jest tego wart. Jak przeczytałem gdzieś ostatnio i trudno się z tym nie zgodzić- nie ma on konkurencji, bo tak naprawdę jego konkurentami jest BMW 7, Merc S-Klasa itd. ale żaden z nich nie oferuje przy tym tak dobrych zdolności terenowych, bo to też trzeba podkreślić- może producent nie pokazuje jego sesji w plenerze, ale jako nieliczny z współczesnych SUVów, nie jest SUVem a prawdziwym offroaderem. No i druga sprawa Discavery III- jak dla mnie może być i II po FL, ale RR- były zawsze bardziej premium, taką terenówką Jej Królewskiej Mości, natomiast od bardziej użytkowych kwestii są Defender i Discavery, firmowane jako Land Rover, a nie Range Rover, z tym ze granica jest nieodczuwalna
OdpowiedzUsuńRR jest ok. Jak dla mnie jako cacuszko (może kiedyś...) do popatrzenia ale nie do sensownego w i z nim funkcjonowania :]
OdpowiedzUsuńKombiak - wile kobiet uważa, że wyglądaja jak karawany. Jednak takie modele jak 407 SW zdecydowanie temu przeczą. W kontekście pakowności nie zapominajmy o jakże popularnych kombi-van'ach typou Caddy Long, Peugeot Partner w wersji Indiana (rozsuwane z obu stron drzwi - to bardzo ułatwia pakowanie, wsiadanie w ciasnych miejscach. Natomiast co można zabrać na dach ? wg mnie gustowne narty, tudziez smukły bagaznik. Nie ma nic gorszego od przeładowanego kombiaka, pełny bagaznik, świszczący rower i złozony fotel. W tym celu wybieram zawsze przyczepę. a skoro mamy wakacje - może być kampingowa.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane i proszę o więcej takich artykułów.
OdpowiedzUsuń