czwartek, 23 sierpnia 2012

150 powodów, dla których nie powinieneś kupować kabrioletu


Zauważyłem ostatnio, że mimo lata 100% kabrioletów jeździ z zamkniętym dachem, nawet mimo tego, że nie jest wyjątkowo upalnie- bo temperatury do 30 stopni Celsiusa nie można nazwać upalnymi, a mimo wszystko klienci kabrioletów, nie zdejmują dachu. Dlaczego? Czym jest to spowodowane? Podejrzewam, że jest kilka powodów takiego stanu rzeczy, a konkretnie 150, a ludzie decydujący się na samochód z otwartym nadwoziem, nie są do końca świadomi tego i ulegają marketingowi sprzedawców, własnym zachciankom, kaprysowi, albo chęci zaszpanowania. Jednak żeby jeździć kabrioletem, trzeba być odrobinę ekshibicjonistą z jajami. Bo w korku, albo ruchu ulicznym w mieście narażeni jesteś na spojrzenia innych- w zamkniętym samochodzie czujemy się bardziej zamknięci- odizolowani od tego, co na zewnątrz, bardziej „opancerzeni”, bardziej schowani, a w kabrio- wręcz odwrotnie. W dodatku człowiek kupujący kabriolet narażony jest na zaczepki przechodniów- czasem miłych, czasem nie (a bo to wyśmieją muzykę, której słuchasz, a to powiedzą że „pedał w pedalskim samochodzie” itd.).
A teraz przedstawię kolejne 148, argumentów, dla których nie powinieneś kupować kabrioletu, lub które powinieneś wziąć pod uwagę w momencie, kiedy zastanawiasz się nad zakupem takiego pojazdu:

148- powyżej 120 km/h w każdym kabriolecie jest głośno, a w zasadzie powietrze opływające samochód staje się nieznośne, wiec nie wyobrażaj sobie, ze będziesz mknął prostą drogą, ze swoją seksowną biuściastą blondwłosą dziewczyną z otwartym dachem 240- bębenki w uszach popękają.
147- Fryzura Twojej biuściastej blondwłosej dziewczyny zostanie kompletnie zrujnowana- sam, jeśli posiadasz długie włosy, też zostaniesz zmuszony do dokładnego rozczesania ich po jeździe kabrioletem
146- Jeśli kupisz typowy kabriolet z kanapą z tyłu zrozum, że znajomi nie będą chętnie tam podróżowali, bo o ile kierowca i pasażer są chronienia od wiatru przez przednia szybą, to tuż za nimi tworzą się duże zawirowania, które są dość nie przyjemne- sprawę ratują nieco podniesione boczne szyby, ale najlepiej zrezygnuj ze znajomych i zainwestuj w windshot montowany nad tylną kanapą.

145- W starych kabrioletach dużym problemem są skrzypiące plastiki. Plastiki skrzypią, bo samochody nie są zbyt sztywne- nie są sztywne, bo nie mają dachu. W nowych jest zdecydowanie lepiej, jednak zazwyczaj idzie zauważyć różnicę pomiędzy ich zamkniętymi wersjami, a kabrioletami, więc jeśli jesteś pedantem, a każdy skrzypiący plastik w samochodzie doprowadza Cię do furii- nie kupuj karbioleta.  
144- Coupe-Cabrio ma duży bagażnik- to prawda, ale jest on duży, po to by zmieścić w środku dach- a nie bagaże, kiedy jedziecie na wycieczkę nad może. Jeśli wyobrażasz sobie, że będziesz jechał ze znajomymi nad może coupe-cabrio z otwartym dachem, to jesteś nadmiernym optymistą. Posiadacze kabrioletów powinni przejść kurs z pakowania pobierany u motocyklistów, lub zrezygnować ze znajomych i wrzucić torby na tylną tzw. „kanapę”.
143- Najdoskonalszy składany sztywny dach będzie skrzypiał jesienią i zimą- to jest element ruchomy, w dodatku dość duży, więc możesz tylko pomarzyć, że po zamknięciu dachu, będzie on „siedział” cicho na samochodzie. Dla przykładu nawet unoszone drzwi w Pagani Huayra skrzypią, bo to duży element ruchomy. Jeśli chcesz ciche wnętrze, w którym nic nie skrzypi kup Rolls Royce’a
142- Miękki dach nigdy nie zapewni takiej izolacji zimą jak twarda skorupa- wiedz o tym- nawet najdoskonalsze konstrukcje jak choćby ta z Saaba 9-3 cabrio z kilkoma warstwami tkaniny, ochroni Cię zimą jedynie od opadów i od wiatru, pozwoli również nagrzać samochód, jednak nie będzie jak izolowała jak samochód ze sztywnym dachem. Jest alternatywa- coupe-cabrio, ale nie, jeśli nie lubisz skrzypienia.

141- Wnętrze kabrioletu- jeśli chcesz jeździć z otwartym dachem (a zakładam, że każdy, kto kupuje taki samochód uwzględnia taką opcję) zdecydowanie mocniej się kurzy, szczególnie w trakcie sezonu. Brak dachu= więcej kurzu w środku.
[…] wiele argumentów później […]
2- Powtarzam: Kabrioletem praktycznie nie idzie podróżować z otwartym dachem powyżej 120 km/h w spokoju, po przekroczeniu tej wartości w każdym takim wozie będzie się robiło coraz głośniej- albo jesteś fanem kabrioletów i pojedziesz nim nawet 160-180 bez dachu, albo w ogóle go nie kupuj- bo będziesz jeździł z zamkniętą „czapą”, a chyba nie po to go kupiłeś.
1- Kabriolet nie jest najlepszym samochodem dla tych, którzy lubią pobaraszkować w samochodzie- z zamkniętym dachem bywa ciasno, z otwartym- raczej mało, kto to sobie wyobraża, chyba, że jesteście ekshibicjonistami w pełnym tego słowa znaczeniu i lubicie robić „to” na widoku.
Jeśli nie daj Boże zastanawiacie się nad zakupem kabrioletu, lub namawia was do tego jakiś dealer, przemyślcie to dokładnie. Jeśli nie jesteście w stanie poświęcić się, nie jesteście skłonni na jakiekolwiek wyrzeczenie w stosunku do samochodu, o których pisałem wyżej- nie kupujcie go. Żeby jeździć kabrioletem trzeba być spaczoną osobą- jak ja, który marzy o własnym kabrio od dziecka, bo w innym wypadu będziecie niezadowoleni.
Jeszcze jedna rzecz- w upalne dni w kabrio też może być przyjemnie nawet z otwartym dachem, jednak musicie być wyposażeni w okulary przeciwsłoneczne i nakrycie głowy, które dobrze przylega- by wam go z głowy nie zwiało i byście nie dostali udaru. Kabriolet nie jest dla wszystkich- zapamiętajcie to sobie, a ja jeśli spotkam jeszcze jakiegoś na drodze z zamkniętym dachem, to go zatrzymam, po czym urwę mu dach- Amen! 






P.S.
Przepraszam jeśli gdzieś źle odmieniłem słowo kabriolet, jego odmiana jest mi zupełnie obca i dość skomplikowana. Tak naprawdę nie mam pojęcia jak się to odmienia. 

5 komentarzy:

  1. 150 miało być a tu heja banana sobie odprawiasz!

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę mam 150 ale uwierz mi, nie chciałbyś wszystkich czytać :P mogę Ci na emaila przesłać.

    OdpowiedzUsuń
  3. generalizując , mogłbym podać tyle samo przykładów dla jazdy normalnym autem , ale nie o to chyba chodzi....uważam ten watek za bez sensu...Mam cabrio i auto normalne...i zarówno w jednym i drugim przypdaku się podobnie kurzy i skrzypi :::)))) itd....

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewnie masz rację, ja nie neguję tego, ale w pewien sposób wylewam moją frustrację bo od małego marzyłem o kabriolecie i do teraz te marzenia nie umarły, zapewne jak będę wymieniał być może w tym roku auto to znowu pojawi się pokusa na cabriolet. Ale prawda jest taka, zę irytuje mnie, że ktoś kupuje kabrioleta by nie otwierać dachu....po to powstała ta notka. Zapewne nie zmienię tego faktu tym wątkiem ;) ale próbowałem! Sam miałem przyjemność z Mazdą MX-5 i mnie się podobało od razu zdemontowałem dach, choć po godzinie koledzy marudzili że ich zatoki bolą :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Jako użytkownik cabrio bmw z3 2.8 od kilku lat czytając ten tekst...skromnie skomentuję, że jest beznadziejny...Autor nie ma pojęcia o cabrio.

    OdpowiedzUsuń