Zauważyłem ostatnio, że mimo lata 100% kabrioletów jeździ z
zamkniętym dachem, nawet mimo tego, że nie jest wyjątkowo upalnie- bo
temperatury do 30 stopni Celsiusa nie można nazwać upalnymi, a mimo wszystko
klienci kabrioletów, nie zdejmują dachu. Dlaczego? Czym jest to spowodowane? Podejrzewam,
że jest kilka powodów takiego stanu rzeczy, a konkretnie 150, a ludzie
decydujący się na samochód z otwartym nadwoziem, nie są do końca świadomi tego
i ulegają marketingowi sprzedawców, własnym zachciankom, kaprysowi, albo chęci
zaszpanowania. Jednak żeby jeździć kabrioletem, trzeba być odrobinę
ekshibicjonistą z jajami. Bo w korku, albo ruchu ulicznym w mieście narażeni
jesteś na spojrzenia innych- w zamkniętym samochodzie czujemy się bardziej
zamknięci- odizolowani od tego, co na zewnątrz, bardziej „opancerzeni”, bardziej
schowani, a w kabrio- wręcz odwrotnie. W dodatku człowiek kupujący kabriolet
narażony jest na zaczepki przechodniów- czasem miłych, czasem nie (a bo to
wyśmieją muzykę, której słuchasz, a to powiedzą że „pedał w pedalskim
samochodzie” itd.).
A teraz przedstawię kolejne 148, argumentów, dla których nie
powinieneś kupować kabrioletu, lub które powinieneś wziąć pod uwagę w momencie,
kiedy zastanawiasz się nad zakupem takiego pojazdu:
148- powyżej 120 km/h w każdym kabriolecie jest głośno, a w
zasadzie powietrze opływające samochód staje się nieznośne, wiec nie wyobrażaj sobie,
ze będziesz mknął prostą drogą, ze swoją seksowną biuściastą blondwłosą
dziewczyną z otwartym dachem 240- bębenki w uszach popękają.
147- Fryzura Twojej biuściastej blondwłosej dziewczyny
zostanie kompletnie zrujnowana- sam, jeśli posiadasz długie włosy, też zostaniesz
zmuszony do dokładnego rozczesania ich po jeździe kabrioletem
146- Jeśli kupisz typowy kabriolet z kanapą z tyłu zrozum, że
znajomi nie będą chętnie tam podróżowali, bo o ile kierowca i pasażer są
chronienia od wiatru przez przednia szybą, to tuż za nimi tworzą się duże
zawirowania, które są dość nie przyjemne- sprawę ratują nieco podniesione
boczne szyby, ale najlepiej zrezygnuj ze znajomych i zainwestuj w windshot montowany
nad tylną kanapą.
145- W starych kabrioletach dużym problemem są skrzypiące
plastiki. Plastiki skrzypią, bo samochody nie są zbyt sztywne- nie są sztywne,
bo nie mają dachu. W nowych jest zdecydowanie lepiej, jednak zazwyczaj idzie
zauważyć różnicę pomiędzy ich zamkniętymi wersjami, a kabrioletami, więc jeśli
jesteś pedantem, a każdy skrzypiący plastik w samochodzie doprowadza Cię do
furii- nie kupuj karbioleta.
144- Coupe-Cabrio ma duży bagażnik- to prawda, ale jest on
duży, po to by zmieścić w środku dach- a nie bagaże, kiedy jedziecie na
wycieczkę nad może. Jeśli wyobrażasz sobie, że będziesz jechał ze znajomymi nad
może coupe-cabrio z otwartym dachem, to jesteś nadmiernym optymistą. Posiadacze
kabrioletów powinni przejść kurs z pakowania pobierany u motocyklistów, lub
zrezygnować ze znajomych i wrzucić torby na tylną tzw. „kanapę”.
143- Najdoskonalszy składany sztywny dach będzie skrzypiał
jesienią i zimą- to jest element ruchomy, w dodatku dość duży, więc możesz
tylko pomarzyć, że po zamknięciu dachu, będzie on „siedział” cicho na
samochodzie. Dla przykładu nawet unoszone drzwi w Pagani Huayra skrzypią, bo to
duży element ruchomy. Jeśli chcesz ciche wnętrze, w którym nic nie skrzypi kup
Rolls Royce’a
142- Miękki dach nigdy nie zapewni takiej izolacji zimą jak
twarda skorupa- wiedz o tym- nawet najdoskonalsze konstrukcje jak choćby ta z
Saaba 9-3 cabrio z kilkoma warstwami tkaniny, ochroni Cię zimą jedynie od
opadów i od wiatru, pozwoli również nagrzać samochód, jednak nie będzie jak
izolowała jak samochód ze sztywnym dachem. Jest alternatywa- coupe-cabrio, ale nie,
jeśli nie lubisz skrzypienia.
141- Wnętrze kabrioletu- jeśli chcesz jeździć z otwartym
dachem (a zakładam, że każdy, kto kupuje taki samochód uwzględnia taką opcję)
zdecydowanie mocniej się kurzy, szczególnie w trakcie sezonu. Brak dachu=
więcej kurzu w środku.
[…] wiele argumentów później […]
2- Powtarzam: Kabrioletem praktycznie nie idzie podróżować z
otwartym dachem powyżej 120 km/h w spokoju, po przekroczeniu tej wartości w każdym
takim wozie będzie się robiło coraz głośniej- albo jesteś fanem kabrioletów i
pojedziesz nim nawet 160-180 bez dachu, albo w ogóle go nie kupuj- bo będziesz
jeździł z zamkniętą „czapą”, a chyba nie po to go kupiłeś.
1- Kabriolet nie jest najlepszym samochodem dla tych, którzy
lubią pobaraszkować w samochodzie- z zamkniętym dachem bywa ciasno, z otwartym-
raczej mało, kto to sobie wyobraża, chyba, że jesteście ekshibicjonistami w
pełnym tego słowa znaczeniu i lubicie robić „to” na widoku.
Jeśli nie daj Boże zastanawiacie się nad zakupem kabrioletu,
lub namawia was do tego jakiś dealer, przemyślcie to dokładnie. Jeśli nie
jesteście w stanie poświęcić się, nie jesteście skłonni na jakiekolwiek
wyrzeczenie w stosunku do samochodu, o których pisałem wyżej- nie kupujcie go.
Żeby jeździć kabrioletem trzeba być spaczoną osobą- jak ja, który marzy o
własnym kabrio od dziecka, bo w innym wypadu będziecie niezadowoleni.
Jeszcze jedna rzecz- w upalne dni w kabrio też może być
przyjemnie nawet z otwartym dachem, jednak musicie być wyposażeni w okulary przeciwsłoneczne
i nakrycie głowy, które dobrze przylega- by wam go z głowy nie zwiało i byście
nie dostali udaru. Kabriolet nie jest dla wszystkich- zapamiętajcie to sobie, a
ja jeśli spotkam jeszcze jakiegoś na drodze z zamkniętym dachem, to go
zatrzymam, po czym urwę mu dach- Amen!
P.S.
Przepraszam jeśli gdzieś źle odmieniłem słowo kabriolet, jego odmiana jest mi zupełnie obca i dość skomplikowana. Tak naprawdę nie mam pojęcia jak się to odmienia.
Przepraszam jeśli gdzieś źle odmieniłem słowo kabriolet, jego odmiana jest mi zupełnie obca i dość skomplikowana. Tak naprawdę nie mam pojęcia jak się to odmienia.
150 miało być a tu heja banana sobie odprawiasz!
OdpowiedzUsuńNaprawdę mam 150 ale uwierz mi, nie chciałbyś wszystkich czytać :P mogę Ci na emaila przesłać.
OdpowiedzUsuńgeneralizując , mogłbym podać tyle samo przykładów dla jazdy normalnym autem , ale nie o to chyba chodzi....uważam ten watek za bez sensu...Mam cabrio i auto normalne...i zarówno w jednym i drugim przypdaku się podobnie kurzy i skrzypi :::)))) itd....
OdpowiedzUsuńPewnie masz rację, ja nie neguję tego, ale w pewien sposób wylewam moją frustrację bo od małego marzyłem o kabriolecie i do teraz te marzenia nie umarły, zapewne jak będę wymieniał być może w tym roku auto to znowu pojawi się pokusa na cabriolet. Ale prawda jest taka, zę irytuje mnie, że ktoś kupuje kabrioleta by nie otwierać dachu....po to powstała ta notka. Zapewne nie zmienię tego faktu tym wątkiem ;) ale próbowałem! Sam miałem przyjemność z Mazdą MX-5 i mnie się podobało od razu zdemontowałem dach, choć po godzinie koledzy marudzili że ich zatoki bolą :P
OdpowiedzUsuńJako użytkownik cabrio bmw z3 2.8 od kilku lat czytając ten tekst...skromnie skomentuję, że jest beznadziejny...Autor nie ma pojęcia o cabrio.
OdpowiedzUsuń