czwartek, 28 czerwca 2012

Ale, o co chodzi? Rzecz o małych sedanach


Słuchajcie pojąć tego nie mogę! Niech ktoś mi wytłumaczy, bo tego nie ogarniam: 2 czy 3 lata temu Honda wycofywała ze sprzedaży ( jako ostatnia) małego sedana- City, ponieważ nie było zainteresowania na rynku takimi samochodami, a teraz nagle, niczym grzyby po deszczu, w tym śmiesznym segmencie wykiełkowały już 4 nowości.
Zaczęło się od Peugeota 301, który to stanowi początek nowej linii modelowej francuskiego producenta. 301 nie ma nic wspólnego z 308, a jest modelem gdzieś pomiędzy 208, a 308, tyle tylko że z nadwoziem sedan właśnie. Dla wszystkich tych, którzy jeszcze o tym nie wiedzą Peugeot przestraszył się legendy o tym, że kiedy zakończą się produkcje wszystkich modeli tej firmy z cyfrą 9 na końcu nastąpi koniec świata i teraz takie oznaczenia, jakie są, pozostaną już tak. Legenda oczywiście została wymyślona na poczekaniu, ale fakt niezmienności cyfr pozostaje. Tak, że następcą 208, będzie 208 drugiej generacji, a nie 209 itd. w kontekście wszystkich modeli.


Wracając do tematu 301, na jego bazie powstał w tej samej rodzinie PSA model Citroena nazwany C-Elysse, który jest technicznym bliźniakiem Peugeota, a diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach- trochę inny grill, itd. Co więcej Citroen w momencie zaprezentowania C-Elysse, zaprezentował też C4 w wersji sedan o nazwie C4L. I o ile C4L wieloma elementami stylistycznymi nawiązuje do pozostałych modeli Citroena w wersjach sedan (np. wklęsła tylna szyba i pokrywa od bagażnika w kształcie deski klozetowej), a nawet wygląda niczym małe C5, o tyle C-Elysse widać, że jest typową budżetówką.




Kolejne modele to Skoda Rapid i Seat Toledo. Skoncentrujmy się na Skodzie, która ze swoim nowym designem, bardzo minimalistycznym, ale w tym wszystkim po raz pierwszy we współczesnych czasach przyjaznym dla oka. Styl jest do tego stopnia minimalistyczny, że przywodzi mi na myśl iPhony i musze powiedzieć że mi się bardzo podoba. Co do Seata, to kolejna rozpaczliwa próba ratowania marki, która chyba skazana jest na upadek, ze względu na brak pomysłu jak ją zagospodarować.  W związku z tym VW wrócił do pomysłu, ze Hiszpan będzie bliźniakiem, różnych pomysłów z koncernu, tyle tylko, że ze znaczkiem „Seat”. W ten sposób mamy Alhambrę (bliźniak Sharana) Mii (kopia Citygo) no i teraz Toledo (Skoda Rapid). Jednak samochody z koncernu VW wprawdzie mają za zadanie konkurować w segmencie niskobudżetowych sedanów, to korzystają ze sprawdzonego przez Czeskiego producenta pomysłu i są de facto liftbackami, czyli hatchbackami udającymi sedana.

Ale, po co nam małe sedany? Napisałem wcześniej, że jest to śmieszy segment, bo pracując jeszcze w Hondzie, zauważyłem że City wybierają tylko emeryci, którzy są przekonani, że samochód wygląda niczym S-Klasa Mercedesa, a sąsiedzi z osiedla będą im zazdrościli „limuzyny”, oraz tatusiowie z brzuszkiem, którzy są przykładem kompletnego bezguścia co widać po sposobie ich ubioru.  Po co teraz firmy, wprowadzają małe sedany? Przecież sprawdzone jest to, że w niższych klasach raczej popularnością cieszą się samochody typowo pięciodrzwiowe hatchbacki. Wprawdzie mówiło się jakiś czas temu, ze takie samochody są konstruowane z myślą o Europie Środkowowschodniej, ale choćby przypadek City nie potwierdzał tego faktu.  Skąd to nagłe zainteresowanie tą luką rynku? Pojęcia nie mam, a Wy? Czekam na komentarze

1 komentarz:

  1. Ja obstawiam, że z nudów. Honda zaryzykowała, jazz się trochę sprzedał, bo wyglądał jak civik. To pomyśleli "zróbmy coś nowego!" i wyszła ta kupa city... To auto jest paskudne! Jak na hondę to po prostu kupa nad kupy. I to kupa plastiku!!! Ani linii ani zwartości... To jakby obłożyć fiata 125p osłonami wysokich brodzików! Fu! A w środku plastik x2...
    Co skłoniło resztę koncernów do wypuszczenia podobnego pomiotu? Istnieje jedna słuszna odpowiedź - mimo kryzysu musiały pokazać, że też mogą. A co! A nuż ktoś to kupi...

    OdpowiedzUsuń