Jakiś miesiąc temu w prasie pojawiły się pierwsze wzmianki o nowym concepcie Citroena. Fejsbuk zaprezentował jego pierwsze zdjęcie. Miesiąc później na Place de la Concorde w Paryżu auto miało swoją sesję promocyjną. Po niej zmontowano przydługawy teaser, z krótkimi przebłyskami auta ukazanymi między wlekącymi się ujęciami Chińczyka w garniturze i prawdopodobnie Francuzki biegającej i wyginającej się w barokowych pomieszczeniach. I to by w zasadzie było na tyle.
O Citroenie DS9 wiadomo całkiem sporo ale i niewiele. Auto swoim wyglądem przypomina Metropolis, concept Citroena sprzed dwóch lat. Niemal identyczna linia nadwozia, tak samo prowadzona linia grilla, aż po LEDowe światła. Jest też podobne do innego concepta - Peugeota HX1. Nie powiem, na zdjęciach i na filmie wygląda całkiem przyjemnie i nawet uszczypliwi redaktorzy Top Gear sączą na niego swe ochy i achy. Jednak możemy oblizac się smakiem gdyż docelowo, przynajmniej do momentu kiedy się nie przyjmie, auto ma być dostępne jedynie na rynku Chińskim. Dlaczego? Ponieważ zaraz po Europie, rynek wschodni jest drugim największym rynkiem zbytu dla Citroena, nawet jego dyrektor Frederic Banzet oświadczył niedawno podczas autosalonu w Genewie, że inspiracją dla N9 była właśnie kwitnąca chińska gospodarka (oczywiście!)...
I rzeczywiście, Jest wielki jak Chiny... A przynajmniej wielkościowo podobny do Audi A8, czyli wielki! Na chwilę obecną nie zmieściłby się w moim garażu - prawie 5 metrów długości i dwa szerokości? Wolałabym trzymać go na podjeździe przed domem. Albo! Wykorzystać miejsce pod balkonem - zmieściłby się na pewno z jego 1,27m wysokości. I może narzekam, ale nie lubię aut trzydrzwiowych, tak samo jak nie przepadam za tym typem nadwozia - shooting brake, ni to coupe ni to combi. Całość dopełnia długa maska, która przy tak niskim aucie nie wygląda aż tak przesmiewczo jak w BMW serii 1 i 21 calowe koła, ale one, jak ładnie zauważył jeden z dziennikarzy - znikną nim auto trafi do produkcji.
Wewnątrz, wg. podanej przez Citroena specyfikacji ma znaleźć się turbo doładowany silnik spalinowy (znany podobno już z MINI, ahoj Mateuszu!) o pojemności 1,6 litra, mocy 225KM i momencie obrotowym 275Nm. Proszę radować się do woli, jestem kobietą i być może nie przykładam do mocy auta należytej uwagi, ale od czego jesteście Wy ;] Koniec? NIE! Jest tego więcej! Drugą jednostką napędową Citroena jest silnik elektryczny o mocy 70KM i momencie 200Nm. Moc obu silników można połączyć, co da nam prawie 300KM, 5,4 sekundy do setki i prędkość maksymalną w okolicy 244km/h. Można też pobawić się w ekologa i korzystać z baterii dających nam pole do popisu zawężone do 50 km, które w razie potrzeby można naładować z domowego gniazdka w trzy godziny.
I teraz pytanie: czy rzeczywiście Citroen DS9 wejdzie do produkcji? Czy będzie nam dane zobaczyć 9tkę zasuwającą na skrzyżowaniu jak niedawno było nam dane widzieć czerwoną Panamerę? Czy może jak concept, to concept i zostanie tylko pomysłem tak jak Metropolis? Chciałabym się mile zaskoczyć. A tymczasem zostaje nam cieszyć się, że i proekologiczne auta są coraz przyjemniejsze dla oka a nie tylko dla środowiska.
tu spora galeria z ciekawymi zdjęciami, i tu też
A w temacie Peugeota HX1 galerię możecie zobaczyć tutaj
Dziękujemy Pani Redaktorce za pierwszy debiutancki artykuł :) Cieszę się, że ten pierwszy raz na blogu nasz Meg za sobą ;)
OdpowiedzUsuńW ogóle nie zwróciłem uwagi, że faktycznie jest on podobny do HX1, zresztą też bardzo ciekawy concept. Panamera- a fuuuuuu, ostrzegam- lepiej tego imienia przy mnie nie wypowiadać! Shootingbrake ja jestem za :) mi się podoba bardzo fajne nadwozie, ale co do Numero 9- nie jestem pewien czy na pewno jest ono 3 drzwiowe- wydaje mi się że jednak pięciodrzwiowe. Silnik z MINI- mrrrrr :D
OdpowiedzUsuńwg prasy i po zdjęciach widać tylko przednie drzwi, nic magicznie nawet nie odznacza się jakoby miało zwiastować kolejną parę drzwi. a szkoda bo to lekko burzy równowagę w tak długim aucie
OdpowiedzUsuń