Każdy, kto zna serial komediowy Alo! Alo! Zna również postać
porucznika Grubera, który będąc w armii Niemieckiej wykazuje również wszelkie
skłonności homoseksualne i regularnie podrywa głównego bohatera całego serialu,
czyli restauratora Rene. Ale co bardziej ciekawe porucznik gruber jest właścicielem
,,małego czołgu”. Natchnęło mnie to do pewnego przemyślenia, czy dziś, w
motoryzacji mamy do czynienia z samochodami, które można by nazwać mianem
małego czołgu. Co zaskakujące, już po krótkiej chwili zastanowienia zdałem
sobie sprawę, że tak! W związku z tym powstał ranking ,,Top: Mały Czołg”, który
prezentuję poniżej.
Oczywistym pierwszym kandydatem do miana Małego czołgu jest
Hummer. Samochód powstał dla armii amerykańskiej i produkowany był przez firmę AM
General Corporation, oczywiście był opancerzony, oczywiście dysponował
odpowiednim sprzętem, który pozwalał czuć się bezpiecznie we wnętrzu
amerykańskim żołnierzom i zasłynął w wojnie w zatoce perskiej, do tego stopnia,
że do firmy, która go produkowała, zgłosił się GM i powiedział, że odkupi od
nich prawa do nazwy i wprowadzi Hummera na rynek, aby dzielni amerykańscy
cywile mogli się nacieszyć takim czołgiem. Pierwsza generacja tego potwora
niestety nie była rynkowym hitem, znam tylko jeden przykład osoby, która nim
jeździła a był to Arnold Schwarzenegger. Jednak samochód miał mnóstwo zalet
jakże potrzebnych by zostać małym czołgiem np.: był niezwykle szeroki(2197 mm),
niezwykle długi (4686 mm), strasznie kanciasty a w dodatku pomalowany na kolor
żółty wyglądał naprawdę groteskowo. Poza
tym odznaczał się naprawdę wybitnymi właściwościami terenowymi.
Druga generacja tego samochodu, właściwości terenowe
straciła, bo została zbudowana na Chevrolecie Puck Up’ie, ale samochód nadal
pozostał kanciasty i ogromny nawet jak na amerykańskie standardy (wym. dł./szer./wys.:
5171/2062/2012 mm), jednak dzięki technice z samochodów osobowych był bardziej
cywilizowany i możemy go dzięki temu oglądać np.: w CSI Miami. Mi osobiście
brakuje tylko możliwości zamówienia opcjonalnego działka montowanego na dachu-
wiecie coś takiego jak te oglądane w amerykańskich filmach z Iraku na
oryginalnych Hummerach. Wsadzany za stery działka teściową i niech straszy
ludzi na chodniku.
Kandydat numer dwa: Land Rover Defender- jeden z najdłużej
sprzedawanych samochodów w historii motoryzacji i jedna z nielicznych,
prawdziwie bezkompromisowych terenówek. Samochód również służył w armii, jednak
nie amerykańskiej, a brytyjskiej. Co więcej jego ultra lekkie wersje, mogły być
zrzucane wraz ze spadochronem prosto z lecącego samolotu. Wyobrażacie to sobie?
Spacerujecie po łące, gdy nagle przed wami ląduje podwieszony do spadochronu Defender.
Inne zalety tego samochodu? Proszę bardzo: jedna niezaprzeczalna zaleta, jest
to tak prosta konstrukcja samochodu, że do jej naprawy wystarczy wam tylko i
wyłącznie młotek. Jak to mówi
Jeremy Clarkson: ,,All we need is hummer!”. Oczywiście jest to żart i
jeśli posiadacie takiego defendera- nie próbujcie naprawiać szyby w drzwiach
młotkiem. Swoją drogą samochód mimo wielu lat ciągłej produkcji, nie stracił nic
ze swojej bardzo spartańskiej urody i czasem widywane, szczególnie wersje
specjalne tego pojazdu, nadal wyglądają bardzo atrakcyjnie. Dla osób wnikliwych
podaję wymiary w znanej kolejności (wersja 5-cio drzwiowa): 4580/1790/1991 mm.
Jeśli już zacząłem od samochodów, które kojarzą mi się z
czołgiem w prostej linii, poprzez swoje losy związane z wojskiem, to warto by tu
wspomnieć o trzecim kandydacie, który również miał przygodę w wojsku i to
niemieckim- Mercedes klasy G. Samochód o podobnym wieku jak jego kolega z UK,
jednak przez wiele lat Mercedes robił wszystko, by oprócz tego, że posiada on
nieprzeciętne możliwości terenowe, samochód oferował również odpowiedni dla
czasów współczesnych poziom wyposarzenia. W związku z tym, w roku modelowym 2012 klasa G przeszła kolejny lifting i nic nie wskazuje na to, by w ciągu
najbliższych 10 lat jej sprzedaż się zakończyła. Samochód jest niesamowity, do
teraz budzi respekt na drodze swoimi kanciastymi liniami nadwozia, przy czym
wzbudzając również zachwyt, pod względem luksusowego wykończenia wnętrza.
Porucznik Gruber, gdyby potrzebował luksusowego czołgu, byłby zachwycony, a
jeśli chciałby, aby ten czołg był niezwykle szybki, na pewno pokusiłby się o
nowość z roku modelowego, 2012 czyli wersję 65 AMG, która jest wyposażona w
silnik 6,0 biturbo, osiągający moc 612 KM, oraz moment obrotowy 1000 Nm, dzięki
czemu ,,kanciak” przyspiesz od 0-100 km/h w jedyne 5,3 s, co stawia go w gronie
jednych z najszybszych SUVów na świecie takich jak BMW X5/X6 M, oraz Porsche
Cayane Turbo. Wymiary: 4662/1760/1931 mm.
A teraz przejdźmy do samochodów, które nie miały przygody z
wojskiem (lub też ja nic o niej nie wiem), a również mogą spokojnie ubiegać się
o tytuł Małego Czołgu Porucznika Grubera np. taka Toyota Land Cruiser V8.
Hmmm…staliście kiedyś obok tego samochodu? A mijaliście go kiedyś na drodze
przy 100 km/h? Zawirowania powietrza, jakie tworzy jego monstrualna bryła są
tak duże, że można je porównać tylko z tymi, tworzonymi przez TIRy. Niema co się
dziwić, że porównuję go do TIRów skoro jego rozmiary mówią swoje: 4950 mm
długości, 1970 mm szerokości i 1910 mm wysokości nie plasuje go w gronie
samochodów segmentu B. Swoją drogą samochód, który uwielbiam właśnie, za jego
wielkość. Jest piękny, niczego nie udaje po prostu jest! I ten jego 100 litrowy
zbiornik na paliwo, trzeba mieć jaja, żeby w obecnych czasach podjechać takim
czymś na stacje benzynową i powiedzieć: ,,Do pełna proszę”, może dlatego ten
samochód jest liderem sprzedaży w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Kolejny kandydat to Range Rover, arystokrata wśród tego
towarzystwa, zdominowanego przez wojskowych. Samochód, który jest
bezkompromisowy. Pod stonowane nadwozie, wciśnięto ultra luksusowe wnętrze, nie
rezygnując przy tym z właściwości terenowych. Wyobraźcie sobie, że ten samochód
jest wykorzystywany przez wszystkie ambitne stacje telewizyjne do kręcenia
programów motoryzacyjnych, ponieważ jego pneumatyczne zawieszenie, należy do
elity najbardziej komfortowych. Praktycznie cały Top Gear, kręcony jest z
bagażnika Range Rovera. A co mogłoby się liczyć dla Grubera, który był
przedstawicielem homoseksualistów? Na pewno jedno z najpiękniejszych wnętrz,
które robi rewelacyjne wrażenie. Samochód, który jest ogromny (wym.
dł./szer./wys. 4972/1956/1905 mm) w porównaniu ze współczesnymi SUVami, które
coraz częściej mają gabaryty kompaktów, lub samochodów segmentu B. Prawdziwa
terenówka Królowej Wielkiej Brytanii. W dodatku jest to pierwszy samochód na
świecie, który nie potrzebuje okien, bo producent wyposażył go w pięć kamer (a
może i 6), dzięki którym możemy obserwować w trakcie jazdy wszystko, co dzieje
się poza samochodem. Przydatne nie wiem do czego, ale przydatne.
Oczywiście nie zapominajmy również o niezwykłej propozycji,
którą Porucznik Gruber mógłby bardzo chcieć, gdyby tylko był czarnoskórym
raperem i dealerem narkotyków w jednej osobie, a mianowicie Cadillac Escalade.
Jak wynika z szybkiego rzutu okiem na wymiary tego pojazdu, okazuje się, że przy
swoich 5144 mm długości, jest on jednym z najdłuższych prezentowanych tutaj samochodów, poza tym wyposażony jest w ogromny chromowany grill i równie
błyszczące i chromowane felgi (prawda, że brzmi przesmacznie). Jeśli ktoś jest
szpanerem jak ja, to ten samochód posiada wszystko, czego mu trzeba, w dodatku, można go odpalać z kluczyka. Wyobrażacie sobie to! Poczuć się jak Bond: To co
Mała, jedziemy na przejażdżkę…dig, dig….i auto odpala! Bomba!
I na sam koniec, jako post scriptum samochód już nie z
czasów współczesnych (wiem, wiem, że Hummer też nie jest już produkowany, ale
jest nam wszystkim znany i bliższy naszym czasom) coś z odległych lat i
przygody firmy Lamborghini z samochodami terenowymi. Lamborghini LM002, który również mógłby kandydować do
miana Małego Czołgu- legenda głosi, że właśnie Hummer był nim inspirowany. Nie
będę się o nim rozpisywał, dla zainteresowanych możecie o nim poczytać tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz